"Cogito ergo sum"

2013-01-13 08:26

"Cogito ergo sum" zima 2013

Pamiętam derby Rzeszowa, na których byłem dobrych parę lat temu. Wchodząc na stadion musiałem stanąć przed kamerą by zostać zarejestrowanym. W ten sposób zaczynam rozmowę z Bogdanem (imię zmienione), osobą, która ochrania widowiska sportowe na Podkarpaciu.



- Tak jest zawsze. Każdy wchodzący na stadion jest nagrywany. Do tego obiekt jest monitorowany z dziewięciu kamer. Każdy musi się wylegitymować, podać swe dane i podać się do rewizji. Na obiekcie chronionym ochrona jest dwie godziny przed imprezą. Kibice jeśli "wjadą" na teren obiektu zajmujemy się nimi my, a przed bramą policja z psami i tarczami. Trzeba uważać na żyletki i "kamionkę".

- O co chodzi z tymi żyletkami?
- Wsadzają żyletki w kieszenie i dres. Jak jedziesz z typem ma mieć nogi szeroko, ręce
szeroko i dowód przed sobą, plecak na ziemi, a wszystie kieszonki rozsunięte. Jak go rewidujesz mozesz się pochlastać, a wtedy oni mają ubaw. Czekają żeby to ochrona zaczęła burdę. Mają alibi,dobrze znają swoje prawa, są cwani.My odpalamy gaśnice z gazami i mamy pałki. Gaśnice biją do 20 metrów. Oni mają kastety i "kamionkę" więc my musimy się bronić. Tam nie ma czasu na bawienie się w obezwładniena, bo jeśli byś chciał skuć gościa na ziemi możesz dostać cegłą w glowę lub butem. Musisz mieć wsparcie. Zostaje więc pałowanie tak jak robi to policja i gazowanie. Większość z nich to krzykacze i "sprinterzy", ale jest też bojówka i są twardzi.Mieliśmy akcję, gdzie "klatkę" roznieśli.

Akcja "bilety za grosz".

W 500 chłopa jadą na mecz. Mają kasę na bilety wyliczoną, ale po groszu. Policja ich podstawia 15 minut po rozpoczęciu pierwszej połowy i co ...są źli, a bilet muszą mieć. Dają worek groszówek. Kasjerka chcąc policzyć musi liczyć to do rana. Więc co ?. ..wjeżdzają na stadion bez biletów na "k..." i z agresją, nachlani i jest burda. Miejscowi na nich i jest młyn. Ot tak to wygląda. Więc żeby do tego nie doszlo trzeba
mieć łeb na karku i wiedzieć jak plan ochrony zrobić. To nie festyn, a jak przyjedzie Sanok na przykład i ma wsparcie z Dębicy to masz 100 i miejscowych ze 400.
Kasa za to niewielka, a można "intensywną" zwiedzić lub "ojom".Nikt nie jestem kamikadze. Mamy wykupione ubezpieczenia.

- Jakiś przykład, gdzie szczególnie było gorąco?

Sanok. Rozpierdzielili "klatkę",wyrwali żebrowany pręt i mało co by kolegi nie przebili.

-Miałeś jakieś urazy?

No dostałem "kamionką" w głowę, zęby miałem wybite.Pogryziony byłem do szycia.
W internecie jest wiele linków jak kibole trenują. Teraz wiele sekcji powstaje i jest dostęp do różnych używek. To plus alkohol odbiera świadomość. Wyzwala agresję i nie panujesz nad swoją siłą. Nie jesteśmy służbami, które podlegają tak jak policja pod specjalne prawa. My nie mamy emerytury po 15 latach, to nie "mundurówka".
Dorywczo bawię się w ochronę i udowadniam, że nie trzeba być napakowanym lecz myślącym.
-Kibice mają jakieś specjalne "triki" chcąc was oszukać?.
- Wiesz jest różnie. Petardy w paczkach po papierosach.Jak się nie pchasz tam gdzie nie powinieneś to jest w miarę ok. Wiesz co znaczy: "Cogito ergo sum" - Myślę więc jestem.